Nie zgadzam się z Panią Barbarą Elmanowską. Ten komentarz przypomniał mi lekcje języka polskiego w klasie licealnej, na której to podczas przerabiania wierszy poszczególnych autorów nikt z uczniów nie miał prawa na własną interpretację, tylko musiał myślec tak jak nauczycielka. Do pisania nie potrzebne są zasady, potrzebna jest dusza, wyobraźnia i serce. Poezja to nie matematyka, w której 2+2 zawsze musi się równac 4. Sam Adam Mickiewicz po zapytaniu go po kilku latach,o czym jest Jego wiersz, nie potrafił odpowiedziec, bo nie pamiętał co wówczas czuł. Poezja to między innymi wyrażanie siebie, ukazywanie świata z własnej indywidualnej perspektywy.
Jak zwykle w wakacje. Mam przynajmniej nadzieję, że jak zwykle. Poeci latem zdobywają doświadczenia, by potem miec o czym pisać:)
Nie wiem, miejmy nadzieję, że nie ;). Chociaż racja, bardzo doskwiera brak nowych utworów...
Czyżby to była agonia?
Lepiej nie narzucać nikomu autorytetów. Twórca zyskuje popularność tylko wtedy, jeśli ma publiczność, a w przypadku pisarzy - czytelników, i nie muszą to być odbiorcy wysokich lotów, poloniści z tytułami dr. czy prof., wystarczy, że lubią, chcą czytać, słuchać ten rodzaj sztuki, tych autorów, a nie innych
Nie godzi się też porównywać ze sobą różnych gatunków literackich, tym bardziej wywyższać , np. haiku czy biały nad rymowanym. bo w każdym stylu znajdujemy zarówno tzw. perły jak grafomaństwo.
Dla twórcy ważna jest dobra i możliwie liczna publiczność.
Dla jednego autorytetem będzie niezapomniany Zbigniew Herbert, ktoś zachwyci się patriotyczną nutą Jana Pietrzaka czy Węgrzyna, i o to chodzi - przesłanie i odbiór.
Zgoda, że początkującemu twórcy potrzebna jest pomoc, ukierunkowanie, dobra rada osoby kompetentnej. Złośliwe wypowiedzi nie są na miejscu. Nikt nie staje się od razu geniuszem. Bez pracy, przygotowania i czasem duchowego wsparcia, bardzo trudno.
Twórca poetycki ma większe możliwości w kooperacji z narratorem i podkładem muzycznym. Nierzadko bywa tak, że uznany, piękny utwór bez tych dodatków wypada marnie.
Mnóstwo przykładów w Internecie.
A z tymi uznanymi autorytetami czasem, to też niejasna sprawa... Ludzie za głowy się łapią czytając o wyróżnieniu kogoś, kto na nie wcale nie zasługiwał….
Nie mogę się zgodzić z Panią Angeliką Szpat. Założenie, że współczesne poezja i proza nie są oparte na zasadach i warsztacie jest złudne. Podobnie jak - przykładowo - rzekomy brak programu w grupie "Skamander", czy niemożność określenia, czym jest postmodernizm, przez najważniejszych jego twórców. Gdyby nie było zasad, nie rozpoznawalibyśmy ani grafomanii, ani wierszy bardzo dobrych, np. Krystyny Miłobędzkiej. Oczywiście, że to nie klasycyzm, ale założenie, że pisać każdy może, bo liczą się tylko emocje, to - mam wrażenie - kontynuacja założenia, że wszyscy mogą tańczyć, śpiewać i gotować. Gołym okiem, nawet nie krytyka, łatwo dziś zauważyć, że panuje kult braku kompetencji, o którym Dąbrowska zresztą pisała w swoim dzienniku już - z tego, co pamiętam - w latach 50-ych XX wieku. Nie wykluczam, że często ludzie piszą i robią to dobrze, choć nic o tym nie wiedzą. Ot, wyjątkowy talent. Zdarza się i to piękne. Ale nawet wyjątkowe talenty, gdy wchodzą do świata literackiego, w końcu zaczynają dbać o warsztat, bo inaczej rozwój byłby rzeczą zupełnie przypadkową i być może zależną jedynie od co bardziej emocjonujących wydarzeń w życiu, a geniusz nie lubi czekać.
Zawsze była treść i forma. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Każdy twórca powinien zastanowić się 50 razy nad każdym słowem, nad połączeniem słów, aby uniknąć chociażby kliszy, nad przerzutniami (przecież sens każdego wersu potrafi się zmienić w zależności od tego, kiedy naciśniemy "enter"-to nigdy nie powinno być przypadkowe). Często myślę, że współczesny wiersz jest - wbrew pozorom - o wiele trudniejszy, niż klasycystyczny. Gdyby chodziło tylko o pozbycie się emocji, sztuka byłaby uprawiana masowo i wszyscy bylibyśmy szczęśliwi, a tymczasem większość znakomitych pisarzy okropnie się męczy przy pisaniu, oddala ten moment, choć jednocześnie go uwielbia. Pisanie to okropnie żmudna i ciężka praca.
Pozdrawiam
Nie ma czegoś takiego jak wiedza o poezji niezbędna do pisania poezji. Poezja, to najłatwiejszy sposób do wyrażenia czegoś, czego inaczej się nazwać nie chce. Myślę, że ocenianie tego jak kto pisze, czy zgodnie z wymogami i zasadami, jest współcześnie najzbędniejszą czynnością. Klasycyzm umarł, jest dziś, dzisiejsza poezja, tak jak proza nie ma praw.
Jeśli coś zalicza sie do bestsellerów, to dlatego, że coś krytycy robić muszą, ale najważniejsze jest to, czy piszący wyraził siebie dostatecznie,abu móc odetchnąć z ulgą.
Witam!!
Już na samym wstępie mam prośbę o usunięcie komentarza pana „Błękitnego” dotyczącego moich opowiadań w „profilu”. Stał się nieadekwatny ponieważ wczoraj usunęłam prawie wszystkie moje prace w kategorii prozy, dzisiaj lub jutro tak samo postąpię z ostatnią. Wiadomo, komentarza skorygować się nie da, ale usunąć można i potrafi to zrobić tylko właściciel strony.
Część wierszy w ubiegłym roku wycofałam , chyba sześć czy siedem, bo nikt nie komentował i przestały mi się podobać, a teraz te nieszczęsne kartki z pamiętnika. Trzymałam je tutaj nie dlatego, że mi się podobały, ale wiedziałam, że zaglądają tu młodzi wegetarianie, a oni to lubią.
Krytykę sobie cenię i chciałabym ją słyszeć na co dzień, za każdym razem, gdy mam gotowy tekst.
Chętnie zwrócę się do mądrego człowieka, który by doradził, podpowiedział, skorygował, i nie złośliwie skomentował .
W Rubikonie czekam na każdą uwagę, propozycję. Wszystkie wpisy czytam z uwagą i zastanowieniem.
Wiadomo, każdy lubi miłe komentarze, nie jestem wyjątkiem, ale wolę prawdę niż zdawkowe „fajne”.
Wczorajszy komentarz, mimo że tak bardzo obcesowy w stosunku do prozy, a łagodny w stosunku do wierszy, spowodował mieszane uczucia. Z jednej strony miło, że ktoś przeczytał, zadał sobie trud napisania czegokolwiek pod pracami, ale dobrze by było wiedzieć, czy komentator jest przygotowany do racjonalnej krytyki, czy to tylko jego osobiste odczucia i coś tam, coś tam...
Czuję się nieusatysfakcjonowana, gdy komentarz jest zdawkowy, przypadkowy, tendencyjny, wybiórczy, napisany przez kogoś kto, np. nie dostrzega, fatalnej stylistyki , rażących błędów ortograficznych i gramatycznych u jednego twórcy, a ostro krytykuje drugiego podpisując się nic nie znacząca ksywką.
Zdecydowanie chętnie czytam komentarze Pani Maji , bo wiem od kogo . Bywają rzadko i nigdy krytyczne, a szkoda, bo mam przekonanie, że zna się na rzeczy.
Chodzi o to, by autorzy, którzy zakotwiczyli się, mieli nie tylko możliwość prezentacji swoich prac, ale także szansę rozwoju. A w tym właśnie pomocna jest mądra, nie tendencyjna krytyka profesjonalisty.
Pozdrawiam
Chciałabym zaznaczyć, że talent do wykorzystania środków to co innego. Ale wiedzę o poetyce z racji wykształcenia parę osób w klubie ma:)) Choć oceniamy chyba tu bardziej sercem, niż rozumem. Cenię komentarze Basi która robi doktorat z literatury, ale cieszę się z każdego komentarza. Myślę, że większość autorów ma podobnie.
Z pewnością nie zaszkodziłoby opanować wszystkie środki stylistyczne stosowane w twórczości (fonetyczne, leksykalne, semantyczne, składniowe), rodzaje i gatunki literackie, dawne i obecne, zasiadając do tworzenia własnej prozy czy wiersza… Wystarczy wiedza podstawowa, czyli szkolna, i odrobina wrodzonej wrażliwości, by stworzyć coś, co będzie czytane chętnie, bez przymusu, dla przyjemności lub refleksji. Czy nie o to chodzi w Klubie?
Dużo podróżować, by pisać? ... Czy Bolesław Prus podróżował przed napisaniem wspaniałych książek?... O ile wiem, mial problemy z oddalaniem się z domu...
Co do znawcy… W końcu nie zawsze wiemy, kto nas ocenia i dlaczego, w sytuacji, jeśli potencjalny krytyk nie podpisuje się pełnym imieniem i nazwiskiem, a tylko nic nie znaczącym nickiem… Mając wiedzę, że jesteśmy oceniani przez właściwą osobę z zewnatrz, oooo, to już byłoby bardzo… na poważnie…
Mój przedmówca sugeruje nie tylko znawcę sztuki do oceny, ale także możliwość wydawania prac… Każdy z autorów taką możliwość ma, jeśli mu na tym zależy… Jaki problem zgłosić się do wydawnictwa, zapłacić i wydać? W znanych, dobrych wydawnictwach powinni mieć swego znawcę, który by coś podpowiedział autorowi, czy w ogóle warto…
W dobie Internetu możemy sobie "wydawac" i czytać do woli.
Gdyby tutaj istniał prawdziwy krytyk opiniujący wszystkie prace… Ale wówczas to już nie byłaby zabawa…
Wpisy do Księgi Gości są moderowane - oznacza to, że wpisy nie na temat, zawierające wulgaryzmy lub reklamy - będą usuwane.