Oj, Panie Rysiu
Siędnij pan, panie Rysiu,
nikt pana nie słucha.
Na sali pusto jest,
żywego brak ducha!
Siędnij pan,
no siędnij!
Ja do pana piję!
Widać zmęczony już
i ledwo żyjesz,
dlatego siędnij pan,
masz przecie na czym.
Kłamstwo forsujesz waść,
sprawy mataczysz
chytrze myląc fakty,
nie szczędząc oliwy.
Oj, wredny z pana gość
i nieżyczliwy!
Dziś mówię, siędnij pan
i dajże pokój.
Kłamstwo, to brzydka rzecz
i mąci spokój
tak samo mój jak twój,
spokój sąsiada.
Pan jednak jesteś wciąż
i dalej gadasz.
Już świeczek cennych brak
i brak atłasu,
pan gadasz, gadasz,
cóż,
jednak do czasu,
gdy prawda pójdzie w świat,
ujawni z czasem,
kto bohaterem był,
a kto, k…
cieniasem…
autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2013-06-27
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (1):
Jak dla mnie fantastyczne :). Lekkie, proste, krótkie no i przede wszystkim celne :). A pointa w szczególności. Daję 5!