Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Stworzenie człowieka

Pierwszego dnia miał jeszcze mnóstwo siły. Wyrywał się, szarpał, chciał walczyć z resztą świata. Musiałem pochować wszystkie noże i niebezpieczne narzędzia. Mimo tego, złamał sobie palec, waląc pięścią w drzwi, mimo, iż ostrzegałem go, że nie da rady się przez nie przebić.

Tak minął dzień pierwszy, kiedy człowiek walczył z Najwyższą Siłą.

Drugiego dnia jego zapał nieco ostygł. Zamiast walczyć, człowiek chodził po domu z poważną miną, coś planując. Nie odzywał się, nie zwracał na mnie uwagi, jakbym w ogóle nie istniał.

Tak minął dzień drugi, kiedy człowiek odrzucił Najwyższą Siłę.

Trzeciego dnia człowiek próbował podstępu. Wychodził przez okna, grzebał przy zamkach, niszczył podłogę… Oczywiści, wszystko to przy nieustannym powtarzaniu przeze mnie słów „to nic nie da”. Nie słuchał mnie.

Tak minął dzień trzeci, kiedy człowiek podjął próbę oszukania Najwyższej Siły.

Czwartego dnia człowiek zaczął lamentować. Płakać, wrzeszczeć, biegać i kląć. W akcie rozpaczy obciął sobie bolącego złamanego palca i wyrzucił go do śmieci.

Tak minął dzień czwarty, kiedy człowiek zaczął uświadamiać sobie, że Najwyższa Siła jest niepokonana.

Piątego dnia człowiek zaczął mnie błagać. Oczywiście nie posłuchałem go, będąc zniesmaczony jego zachowaniem w poprzednich dniach. Człowiek był inteligentny, wiedział, że prośby i modły na nic się nie zdadzą, gdyż ważniejsze są czyny. Poprawił się więc tak jak mógł. Wysprzątał całe mieszkanie, zadbał o siebie, zarówno w kwestii fizycznej jak i psychicznej(na tyle, na ile pozwalał mu sytuacja). Ucieszyło mnie to, toteż postanowiłem się nad nim ulitować, a przy okazji czegoś nauczyć. Zamontowałem więc przy drzwiach urządzenie, które otwierało je, jeżeli przyłożyło się doń dziesięć palców ręki.

Tak minął dzień piąty, jeden z ważniejszych w stworzeniu człowieka. Podjął on wtedy ostatnią, rozpaczliwą próbę walki z Najwyższą Siłą. Zrozumiał też, że przez robienie sobie krzywdy zamyka drogę do marzeń.

Szóstego dnia człowiek jedynie siedział i wpatrywał się w drzwi.

Tak minął dzień szósty, kiedy człowiek stracił już wszelką nadzieję i tylko oczekiwał.

Siódmego dnia drzwi wszystkich mieszkań otworzyły się, a z pomieszczeń wyszli dziwięciopalcy ludzie i zaczęli wychodzić na świat. Gdy zobaczyli, jak on wygląda, przestraszyli się. Jedynie nieliczni podjęli próbę stworzenia czegoś, dlatego świat jest taki ubogi. Reszta starała się wrócić do mieszkań, z których tak bardzo chcieli uciec, a które były teraz dla nich zamknięte.

Tak minął dzień siódmy, chociaż trwa on do dzisiaj.


autor: Marcin Trojan
ostatnia modyfikacja: 2011-11-02




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (3):


3. 2013-02-26

Napisane w bardzo ciekawy sposób i w dobrym stylu.



Podpis: mila



2. 2012-04-12

Ciekawy pomysł, jednak ze stylem nieco gorzej. Gdyby Pan bardziej dopracował swój utwór, mógłby on na długo pozostać w pamięci.

 

Mam wrażenie, że nie odleżał stereotypowych "pięciu tygodni" w szufladzie.

 

Poziom dobry, lecz do rewelacji daleko.

 

Jeżeli to jedno z pierwszych stworzonych przez Pana dzieł, to należą się ciepłe słowa uznania.

 

Z chęcią poczekam na kolejne.

 

Pozdrawiam


Podpis: (U) Błękitny



1. 2011-11-03

Marcin!  Ciekawe! Ty masz fantazję! Nie robisz błędów ortograficznych i w interpunkcjach jesteś dobry. Popraw  jeno kilka literówek.


Podpis: z grona



komentarze  autor