Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Marzeń umieranie

Wiersz na jesień życia

  

Co Jan mówi, sąsiedzie,

 nam już nie wypada

marzyć o tym, no wie pan,

właśnie,

 o tych sprawach,

o miłości, uczuciach,

szczęściu,  bliskich związkach...

Prędzej o chorobach,  dzieciach

obowiązkach

 

My  już za poważni

na figle i psoty,

do  różańca prędzej,

niż jakiej  roboty,

tym bardziej do flirtu,

nie dla nas, mój drogi.

 diabeł jaki kusi

 i  popęd złowrogi ...

 

  Niezły psotnik z  Jana!

Na tańce   byś poszedł...

 No cóż,  proszę   ja cię…

Swoją drogą,  chociaż...

 

Niech pomyślę, Janie...

 

Tylko problem jeden,

kto z kotem zostanie,

 kto z papugiem Wową,

Kto  podleje róże,

gdy  pójdę za tobą,

po drodze nie  stchórzę?

 

Tu jawi sie klopot...

 

Sam  widzisz, sąsiedzie,

życia  puenta smutna,

im bardziej prawdziwa,

tym bardziej okrutna,

 

 gdy zrywy   spóźnione,

 nie  ma wpływu na nie, 

 prócz  finału  wspólnego,

marzeń umieranie…

 

 

 

 

 

 


autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2020-08-30




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (2):


2. 2012-03-18

Kochany "tebar", a kim że Ty jesteś?

Dlaczego pod nickiem?

Dzięki, dzięki...

Nawet nie wiem, komu z radości

rzucić sie na szyję,

więc tylko dziiękuję


Podpis: Maria MR



1. 2012-02-22

Ładne, z humorem - wydaj to Marysiu całemuświatu do poczytania. Świetnie piszesz!


Podpis: tebar



komentarze  autor