Świeże ślady krwawych trupów
kroczących doliną cienia.
Same stają się cieniem zapomnienia
w machinarium istnienia.
Dla osłody bytu pozostają
one, senne imaginacje.
Krwawy trop na końcu drogi prowadzi
poprzez kafelkami wyłożone podłogi.
Zdrowe zwłoki płominnokitej złodziejki leżą.
Ręce precz od niej gdy rozmawia ze śmiercią!
Czarne zęby czasu godzina po godzinie...
wybijają się, myślom życia nie umilając.
Filtratornia z czarnego rynku;
trupia dilerka, magazynierka,
odprowadza pod ciśnieniem wielkim
ścieki na pożyczone pola,
cyrkulacja ustalona
na białym stole leży nerka,
będzie przyjęcie - główne danie ogłoszone
oby niezbyt przesolone: kotlet z fasoli?
Potem muzyka, pokój... i spokój.
Morowe powietrze próbuje
postery ze ścian zerwać
jak ręce zimne zapłakanej damy
dech z piersi odebrać.
Sen o sednie sensu trwania
ma sensualne znaczenie dla ziemian.
autor: Karolina Kacaper
ostatnia modyfikacja: 2012-03-30
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):