Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Nie panuję...

Nie panuję już nad snami
po prostu przyjdź..
Nie panuję już nad ogniem
po prostu pocałuj..
Nie panuję już nad życiem
po prostu zasłoń mi okno..
Moje dłonie nie będą już ciepłe
chwyć je w swoje raz jeszcze...
Moje oczy już zawsze obłędne
Ty w nich toniesz...
Me modlitwy wiecznie puste
brak w nich Ciebie...

I tak westchnień mych tysiące
w litanii
ułożone z każdej godziny skrywanego smutku
katowanej przeogromnym bólem
odsłaniam twarz od wschodu słońca..
kurtyną uśmiechów i waszych słów

Przeogromne moje serce
pełne wzruszeń...
Urojone chwile pełne złudzeń
bez wytchnienia..
zatrzymany czas w kamieniu
choć na chwilę..
W ręku sztylet i pył kwiatów
wciąż w zachwycie...

Po raz wtóry w mej komunii
przy wieczornym gwiazd mrocznym całuje
wzdycham krzykiem niemym patrząc w świece
dopal się...
dopal i nie zapalaj więcej..
Przeklinam Cię!


autor: Piotr Rybak
ostatnia modyfikacja: 2013-03-11




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (0):


komentarze  autor