Gdy już narodzę się po raz kolejny
znajdę Cię
I jeśli będę mrówką
ugryzę Cię w stopę, strącisz mnie nerwowo
i burkniesz coś pod nosem
A jeśli będę motylem
będziesz biegać za mną jak dziecko
i podziwiać moją wolność
może nawet mi jej pozazdrościsz
Kiedy idąc ulicą spotkasz mnie jako zawiniątko
w wygodnie pościelonym wózku
uśmiechnij się do mnie,
bo prócz błysku w oku na więcej stać mnie nie będzie
Odejdziesz z uśmiechem myśląc sobie
ile mnie dobrego w życiu czeka
A ja czymkolwiek się nie stanę
po raz kolejny
w niewiedzy swojego minionego istnienia
będę Cię kochać nie mniej jak dzisiaj
Jak podczas pierwszego tańca,
jak w pejzażach wiosny, lata, jesieni i zimy
kiedy bywaliśmy tu i ówdzie
I szaleni byliśmy i nieostrożni
Jak w chorobie, gdy karmiłeś mnie okrągłymi witaminami
I podczas kłótni, nie pamiętam już o co…
Będę Cię kochać nie mniej jak dzisiaj
Gdy już narodzę się po raz kolejny
znajdę Cię
Może nie będę Ci sprzyjać swoją istotą
Może mnie nawet zdepczesz w nerwach
A to niczego nie zmieni
Bo gdy narodzę się po raz kolejny
znajdę Cię …
autor: Angelika Szpat (Niepsuj)
ostatnia modyfikacja: 2016-04-06
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):