siedzę w fotelu
patrzę bezmyślnie przed siebie
w pustą przestrzeń
chociaż za oknem zieleń drzew
i piękna jesień się rodzi
dzień jak każdy jest i mija powoli
minuty cierpliwie przesypują piasek
niby nic się nie zmieniło
a jednak jest inaczej
myślami biegnę do Ciebie
do Twojego domu
…………………………
nie wychodzisz naprzeciw
nie witasz
nie stoisz uśmiechnięta
w drzwiach
sercem szeroko otwartych
coś pękło
coś odeszło
i nie wróci już więcej
…………………………..
odeszłaś pojedynczo
jednak z Tobą odeszła rodzina
do tej pory nie wiedziałam
że jedna osoba może tak dużo znaczyć
Wrocław, 19.09.2015 r.
autor: Anna Paciorek
ostatnia modyfikacja: 2016-10-28
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):