Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

„Przekraczanie kosmicznych granic” - Maja Hypki-Grabowska o poezji, Rubikonie i...

Marcin Kwilosz: Rubikon, antyczna rzeka we Włoszech, która do dziś płynie po tamtych ziemiach.. Juliusz Cezar.. Takie, miałem pierwsze skojarzenia z tym słowem. Dzisiaj jest inaczej.. Słysząc słowo Rubikon, myślę: Klub Literacki, rzeka współczesnej poezji..

„Kości zostały rzucone”, miał powiedzieć Cezar.. Znamy znaczenie tych słów. Czy mają one jakiś związek z nazwą Klubu? W takim sensie, że np. nie ma odwrotu od bycia poetką/poetą?


Maja Hypki-Grabowska: W nazwie chodziło mi o przekroczenie siebie. Wyjęcie tekstów z szuflady i umieszczenie ich w miejscu, gdzie może skomentować każdy. Myślę, że wiele Rubikonów w życiu się przekracza. Poezja jest tak naprawdę ciągłym przekraczaniem siebie. Czasami niektórzy poprzestają, ale niektórzy nigdy i oni właśnie są poetami.

 

Ryszard Riedel śpiewał piosenkę „Skazany na bluesa”. Różnie poeci wyrażają się na temat swojej pracy twórczej.. Jedni traktują ją jako misję, drudzy przygodę.. Poetka Bronisława Betlej mówiła „to jest moja pasja”. Można być skazanym na poezję? Na pisanie? Poezja może być rodzajem misji?


- Myślę, że gdy człowiek ma pewne, choć drobne zdolności humanistyczne i przeczyta kilka wierszy to spróbuje. Może się zniechęcić, ale gdy przekroczy pewien okres „próbowania” pisania to już jest skazany. Do końca życia. Choć może mieć okresy nietwórcze długie. Ja np. nie jestem zbyt „płodna” pisarsko.

 

To tak jak ja.. kiedyś pisałem więcej.. ale właśnie jak to było u Ciebie.. Dzięki czemu, a może dzięki komu odkryłaś w sobie Poetkę?


- Może dzięki mamie? Moja mama jest polonistką i zawsze książki były w domu. Dużo też rozmawiałam z ojcem w dzieciństwie, on podobno pisał wiersze do szuflady, ale żadnego nigdy nie zobaczyłam. Byłam w 4 klasie szkoły podstawowej, gdy stwierdziłam, że chcę pisać, skoro tak lubię czytać książki. Początkowo pisałam opowiadania dla moich koleżanek z klasy, namówiłam byśmy wzajemnie pisały. Już wtedy. A pierwszy wiersz napisałam w 8 klasie szkoły podstawowej. Wcześniej były próby, ale ciężko to nazwać wierszami. Piszę więc chyba od zawsze. Z wierszami mam duże przerwy, bo piszę, gdy to naprawdę wypływa z czegoś, z jakiś długich przemyśleń lub silnego poruszenia, a przecież nie zdarza się taki nastrój codziennie. Uważam, że jednak to bardzo indywidualna sprawa i jeśli ktoś czuje, że chce pisać wiersze każdego dnia to niech pisze.

 

O czym był pierwszy wiersz?


- O miłości. Był częściowo rymowany.

 

Bohaterowie Twojego dzieciństwa.. Kim byli? Mieli jakiś wpływ na Twoją twórczość?


- Lubiłam czytać romantyków. Fantastykę lubiłam czytać. Chyba książkowym bohaterem był dla mnie Sherlock Holmes. Chyba za bardzo cenię intelekt, choć serce też, bo romantycy. Niektórzy mówili mi, że moje wiersze są za bardzo filozoficzne, za mało od serca. Myślę, że mam i takie i takie.

 

Tak naprawdę granica między poezją a filozofią jest bardzo cienka.. Mnie się podobają twoje filozoficzne wiersze. Nie odbieram ich jako pozbawione emocji, wręcz przeciwnie..

Zadebiutowałaś wierszem „kwant”, w 2010 r. ukazał się w antologii. Powiedz dlaczego wybrałaś ten wiersz? I jak do tego doszło?


- Nie wybrałam ;) Przyjaciółka za mnie go wysłała. Chyba uważała, że jest wtedy moim najlepszym. Niektóre osoby znające się na poezji odrzucają np. ten wiersz, jako właśnie zbyt pozbawiony uczuć. Z drugiej strony są osoby, którym bardzo się on spodobał i zwykle dobrze się z nimi rozumiem więc to chyba kwestia tego, że ludzie są różni, różnie odbierają rzeczywistość. Ja osobiście uważam ten wiersz za jeden z moich najlepszych. Choć nie mam dystansu do tego piszę, nie umiem tego ocenić.

 

Ja odbieram go jako obraz stworzenia wiersza, który powstaje z galaktyki natchnienia poetyckiego.. filozofii umysłu.. świadomości wyrażania emocji.. Pisanie jest etapem do dalszej egzystencji poezji.. Wiersze żyją, zapomina się o nich, giną, wracają, ktoś je odnajduje na nowo.. Nie wiem czy się zgodzisz z moja interpretacją? Czy to miałaś na myśli pisząc ten wiersz?


- No... miałam na myśli teorię kwantową hahahaha. Właśnie nie tylko wiersz, ale sama esencja istnienia. Choć słowo to jest myśl, może i myśl jest tym, co przetrwa, bo ciało to na pewno nie. Wiersz składa się ze słów więc może to jest rzeczywiście ta esencja. W teorii kwantowej ważny jest efekt obserwatora i prawdopodobieństwo. Z jednej strony można powiedzieć, że jesteśmy tylko przypadkowym tworem i nic nie znaczymy wobec ogromu kosmosu. Z drugiej można na to popatrzeć inaczej. Powstaliśmy, choć w kosmosie jest tyle pustki więc jak jesteśmy ważni. Jedno ziarenko soli na pustyni z piasku. I nic nie wiemy o ciemnej energii, ciemnej materii itp. Może gdy wszystko się przekształca (materia, energia) to ginie bezpowrotnie, a może to jest jakaś lepsza forma istnienia? A może nie. W każdym razie każdy z nas tego doświadczy.

 

Czyli za bardzo pofilozofowałem haha.. Podobny temat (jeśli dobrze pamiętam) przedstawił Stachura w „Siekierezadzie”, nazwał to „cała jaskrawość”.

Kolejne pytanie :) Znalazłem informację, że pisałaś artykuły do gazet. Ciekawi mnie jakie, na jaki temat?


- Och. Stachura. W niektórych swoich wierszach chciałam osiągnąć podobny do niego „klimat”. Starałam się jednak potem nie czytać go, aby nim nie pisać, tylko po swojemu :) A gazeta była regionalna i pisałam o kulturze, wydarzeniach kulturalnych w Świdnicy, też o mszach i innych uroczystościach kościelnych. To były proste, raczej informacyjne artykuły. Robiłam też do nich zdjęcia. Kilka miesięcy temu napisałam esej o literaturze, do pisma naukowo-literackiego. Jak do tej pory jest ten jeden.

 

Czytałem Twój esej: „O” Urszuli Benki jako współczesna mitologia.. Zachęcił mnie do przeczytania tej książki.. Widoczne jest również Twoje zainteresowani mitologią.. Jaki masz stosunek do mitów? Czy mity są piękne właśnie przez to, że są zmyślone? Gdyby były naprawdę, to nie byłyby takie piękne?


- Uważam, że mity mówią całą prawdę o człowieku, bez upiększeń. My później nałożyliśmy na te historie język filozofii, psychologii, poezji itp. i powstały nasze, współczesne opowieści. W rzeczywistości jednak pod tą „warstwą” są te same, odwieczne historie.

 

Napisałaś kiedyś, że pisanie jest dla Ciebie wolnością.. Czym jeszcze?


- Wyrażaniem siebie i uczuć do innych więc wszystkim. No, nie do końca wszystkim. bo wiadomo, oprócz słów potrzebne są też czyny. Choć... akt kreacji to też czyn, tekst idzie w świat i żyje własnym życiem, przynosi jakieś efekty, np. teraz rozmawiamy. Tak, napisanie wiersza też jest czynem więc poezja jest dla mnie chyba wszystkim, co ważne, oprócz ludzi, których kocham. Oni najważniejsi, zresztą tekst nie istnieje bez odbiorcy.

 

Piszesz także aforyzmy.. Skąd chęć do uprawiania tej niełatwej formy filozoficznego myślenia?


- Jest ich tyle, co na stronie. Chodziłam na studiach na zajęcia z aforystyki do prof. Glenska. A wcześniej, prowadziłam już w szkole podstawowej zeszyt z tzw. „złotymi myślami” i dawałam też te zeszyty znajomym, by jakieś cytaty wpisali.

 

Jakie to uczucie czytać wiersze podczas giełdy staroci? Widziałem filmiki na stronie „Spotkania z poezją”.


- No, można było spotkać się z różnymi reakcjami. Pozytywnymi, ludzie bili brawo i negatywnymi, ludzie też krzyczeli, że przeszkadzamy handlować. Czasami poezja może być krainą łagodności, a czasami męczyć i uwierać. To takie, fakt, że trochę na silę, wciśnięcie poezji w rzeczywistość. Organizują to dwaj autorzy ze Świdnicy. Nie są na „Rubikonie”, co nie przeszkadza mi przyjaźnić się z nimi. Jeden to organizator życia kulturalnego w Świdnicy, tzw. „Śród Literackich”, nauczyciel i autor kryminałów Wojciech Koryciński, a drugi to poeta i fotografik, Paweł Buczma. Dużo się udzielam w Świdnicy to mnie zaprosili jako uczestnika. Planują to cyklicznie, zobaczymy, nie za każdym razem będę mogła, ale postaram się uczestniczyć w tych akcjach.

 

Minęło dziesięć lat od założenia Klubu Literackiego „Rubikon”.. Jakbyś podsumowała ten czas?


- Wcześniej była to działalność głównie internetowa, teraz staram się też wyjść poza sieć, myślę więc że może najlepsze dopiero przed nami. Choć nigdy nie porzucę działalności internetowej ponieważ nie każdy, z różnych względów, np .zdrowotnych, zawodowych, może udzielać się na spotkaniach literackich. A może pięknie pisać.

 

Dziękuję Ci, że się zgodziłaś na wywiad.. Dziękuję Ci również za to co robisz.. Masz swój własny „klimat”, w wierszach.. i udało Ci się zatrzymać.. własny głos.. Jeszcze raz bardzo dziękuję.


- Dziękuję.

 

 

Czasoprzestrzeń roku 2017


autor: Marcin Kwilosz
ostatnia modyfikacja: 2017-12-22




Średnia ocena pracy to: 5
Ilość głosów: 1

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (8):


8. 2017-10-09

Tak, świetnie Kasiu, że jesteś z nami :)


Podpis: (A) Maja Hypki-Grabowska



7. 2017-10-09

To my dziękujemy Kasiu, że jesteś z nami :) Twoja wiara i siła jest niesamowita :) Pozdrawiam serdecznie :)


Podpis: (A) Marcin Kwilosz



6. 2017-10-09

Każdy w swoim życiu ma jakieś granice do przekroczenia, jedni mniejsze, inni kolosalnych rozmiarów. Niemniej dzięki takim osobom, jak Marcin i Maja, my ludzie wątpiący, mamy siłę do walki o siebie i zdobywania kolejnych szczytów niemożłiwych do zdobycia.


Podpis: (A) Katarzyna Dominik



komentarze  autor