„Poezja w codzienności XXI wieku” cz. I.
Dziś pochylę się nad poezją z własnej perspektywy, bowiem jest ona dla mnie jedną z najpiękniejszych prób uchwycenia ulotności chwili/upływu czasu, zatrzymania tego, co wydaje się nieuchwytne. Sprawia, że wszelkie bolączki znikają, przestają mieć znaczenie, a świat staje się piękniejszy. Pozwala na wykrzyczenie się, wypłakanie, na upadek i podniesienie z bruku.
Poza tym przelewanie na papier myśli, uczuć, emocji posiada dla mnie ogromny walor terapeutyczny, ponieważ od kiedy dla „wielu” stałam się „uszkodzonym modelem” a dla „niewielu” pozostałam wartościowym człowiekiem, kartka papieru oraz pióro były i wciąż są moim powiernikami, lekarzami, przyjaciółmi. Pisanie wierszy to remedium na to, co mnie spotkało, pozwalało mi, i nadal to czynią, na oczyszczenie duszy i serca, a tym samym na wylanie/wyrzucenie tego wszystkiego, co mnie zatruwało od wewnątrz. Ponadto poezja jest najkrótszą drogę do odkrywania ludzkiej wrażliwości, której zabieganym ludziom tak bardzo brakuje. A przecież każdy z nas potrzebuje czasami wpaść w stan „nirwany”/niebytu, uwolnienia się z tego „pędzącego stada bizonów”, poczuć się wolnym w każdym znaczeniu tego słowa.
Toteż taką wolnością winna być m.in. poezja, która w XXI wieku przybrała krótką formę, ale za to z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Jest to niesamowity walor tego gatunku literackiego, ponieważ krótki tekst napisanym prostym językiem, bez udziwnień, można objąć jednym rzutem oka, w bardzo szybkim czasie, a przy tym łatwo wpada w ucho. Taki zabieg daje szerokie spektrum dla nieograniczonej wyobraźni czytelnika, poruszając przy tym jego najczulszą strunę człowieczeństwa. Podobnie było ze mną.
Gdy w moim życiu zabrzmiała ta „najczulsza struna” postanowiłam skoncentrować się na poezji, w której dostrzegłam potencjał terapeutyczny. Rytuał pisania daje mi moc, przynosi uspokojenie, wzmacnia pewność, że coś po mnie pozostanie. Kiedy z kolei czytam to, co napisałam, wielokrotnie znajduję klucz do drzwi, które były dla mnie dotychczas zamknięte, niedostępne, a dzięki tworzeniu stają przede mną otworem.
Warto na koniec dodać, że siła słowa pisanego jest ogromna, zwłaszcza w XXI wieku, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z niej sprawę. Dlatego tak ważne jest, by używać go świadomie, krótko i na temat – tak jak we współczesnej poezji, która pomimo swojej krótkiej i wydawałoby się lapidarnej treści – daje całą paletę możliwości dla każdego. Dla mnie także, gdyż moja twórczość nosi wyraźne piętno walki z chorobą, losem, własnymi rozterkami. Jest pewnego rodzaju dialogiem, jaki toczę z samą z sobą, któremu towarzyszą głębokie przeżywanie i wyrażanie własnych emocji za pośrednictwem słowa pisanego w „szatę poezji ubranego”
Dlatego uważam, iż poeci XXI wieku winni czuć, myśleć, obserwować, przeżywać, cierpieć, cieszyć się słowami i poprzez słowa. Słowa, które nie muszą być długie, ale winny być sensowne, słowa, które zaklinają życie – w wiersze.
Copyright © by Kasia Dominik
autor: Katarzyna Dominik
ostatnia modyfikacja: 2017-09-18
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):