„Poezja w codzienności XXI wieku” cz. II
Poezja w codzienności XXI wieku ma tyle odcieni i barw, ile gwiazd na niebie, a może i więcej. Czytając z wielkim zainteresowaniem kolejno publikowane teksty w „Kształtach słów…” jestem pod ogromnym wrażeniem jak wiele emocji wzbudza literatura piękna we współczesnych ludziach. Niby przyjęło się stwierdzić, jak widać bardzo mylnie, że poezja odchodzi do lamusa, a tu proszę, nie dość, że jest przeciwnie, to jeszcze wzbija się na wyżyny. Jak widać po dzisiejszych felietonach w pragmatycznym świecie, gdzie coraz częściej mówi się o kryzysie literatury pięknej, ta jednak przeżywa swój renesans, i to w każdej postaci.
Zatem czym według piszących jest poezja we współczesnym świcie? Jakie ma walory, funkcje, zalety? Co nam, piszącym tak naprawdę daje? Tak wiele pytań a jeszcze więcej odpowiedzi, bowiem każdy odpowiedział inaczej, i bardzo słusznie, bo właśnie o to w tym chodzi. Tak jak ludzie są różni, tak i poezja posiada nieskończoną ilość odmian.
Niemniej z zamieszczonych tekstów jednoznacznie wynika, że dla jednych poezja jest ucieczką od trudów codzienności, dla drugich terapią na całe zło tego świata, a jeszcze dla innych pasją tworzenia i przelewania na papier swoich myśli, uczuć i emocji.
Istotne jest dla mnie jednak, aby poezja przede wszystkim bawiła, wzruszała, wyzwalała refleksję, zaskakiwała, skłaniała do myślenia i analizowania, „budziła” te pokłady ludzkiej wrażliwości, które bardzo skutecznie „usypia” pęd życia, jakiemu jesteśmy codziennie poddawani.
Ponadto współcześni poeci wplatając w swoją twórczość aluzje, symbole, alegorezy, metafory, parafrazy, znacznie poszerzają horyzonty myślowe czytelnika, a tym samym podejmują dialog z samym sobą oraz pozwalają wzbudzić ciekawość, refleksyjność, moment zadumy i wyciszenia, chwili tylko dla nas. I właśnie taka jest dla mnie poezja w codzienności XXI wieku, nie tylko prowokuje, pobudza, drażni, wywołuje całą paletę najróżniejszych emocji, ale i skłania do głębokiego myślenia. Sprawia, że żyjąc w przytłaczającym nadmiarze zbytków, jakie nas otaczają (no może mnie akurat nie) oraz w zawrotnym tempie, które de facto sami sobie narzucamy, poszukujemy coraz bardziej wyciszenia, odizolowania się od codzienności, kontemplacji, rozmowy o tym, co naprawdę ważne. Wówczas z pomocą przychodzi literatura piękna, po którą coraz częściej sięgamy, albowiem nie tylko leczy zranioną duszę, ale i „skopane przez życie” ciało. A przecież każdy chce być zdrowy.
Reasumując poezja była, jest i pozostanie tą częścią mojej duszy, która potrafi zdziałać cuda, z niemożliwego uczynić możliwym, a z niczego – wszystko. Jest moim antidotum…, dlatego pisząc czuje się jakbym unosiła się na obłokach nieba, gdzie wszystko jest możliwe. Tego też życzę wszystkim piszącym oraz czytającym.
Copyright © by Kasia Dominik
autor: Katarzyna Dominik
ostatnia modyfikacja: 2017-09-18
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (1):
Na studiach licencjackich jako specjalizację wybrałem biblioterapię. Literatura ma ogromną moc terapeutyczną, pomaga w leczeniu i to jest cudowne.
Wspaniały tekst :)