Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Tylko w snach

Tylko w snach

 

Gdy pierwszy raz
spotkałam cię w snach,
byłeś taki radosny niczym
uśmiechnięta buzia dziecka
na widok ulubionej zabawki,
twoje oczy lśniły jak gwiazdy
na sklepieniu nieba o północy,
a usta wypowiadały moje imię…

 

nagle usłyszałam hałas –
to dźwięk budzika
bezlitośnie wyrwał mnie
z twoich ramion.

 

Gdy otwarłam oczy
ujrzałam szarą rzeczywistość,
w której od tak dawna już
nie ma ciebie…

 

Jesteś jak Morfeusz…
przychodzisz cichutko
wraz ze zmierzchem,
by odejść niespostrzeżenie
z brzaskiem słońca.

 

Za dnia tęsknię do ciebie,
nocą rozkoszuję się
twoją bliskością…

 

Już nie umiem żyć bez ciebie,
nawet jeśli spotykam cię
tylko w snach.

 

Kasia Dominik


autor: Katarzyna Dominik
ostatnia modyfikacja: 2017-12-21




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (3):


3. 2017-12-24

Kochani Maju i Marcinie, to zaszczyt dla mnie, że moja poezja wzbudza w Was tyle pozytywnych emocji :)


Podpis: Kasia Dominik



2. 2017-12-23

Mnie też bardzo wzruszył ten wiersz.


Podpis: (A) Maja Hypki-Grabowska



1. 2017-12-21

Przypomniało mi się opowiadanie Edwarda Stachury „Pokocham ją siłą woli”. Śniła mu się idealna kobieta, taka z którą mógłby być/żyć :) i kiedy po krótkiej rozmowie mieli się dotknąć, rozległ się trzask. Autor obudził się, podszedł do okna.

 

Się pomyślało, że… gdyby się nam wtedy we śnie udało siebie dotknąć, to nie przebudziłyby mnie ten głośny trzask okna otworzonego nagle w środku nocy gwałtownym podmuchem wichury. Ani ten trzask, ani żaden inny dźwięk tego świata. Albo… się przebudziłoby się, ale razem z nią, razem z nią, razem z nią. Z rękami obejmującymi jej kolana i z jej dłońmi na mojej biednej głowie.*

 

Opowiadanie to bardzo mnie wzruszyło, wtedy. On zakochał się w kobiecie ze snu. Nie było jej w jego życiu. A tutaj Kasiu w Twoim wierszu jest prawdziwa historia.. z życia.. Wzruszył mnie bardzo ten wiersz, nawet bardziej od opowiadana Steda. Piękny wiersz Kasiu. Dziękuję. 

 

 

 

 

 

* E. Stachura, Się, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1988, s. 114


Podpis: (A) Marcin Kwilosz



komentarze  autor