Poezja jest dla mnie jedną z najpiękniejszych prób uchwycenia ulotności chwili, upływu czasu, zatrzymania tego, co wydaje się nieuchwytne. Sprawia, że wszelkie bolączki znikają, przestają mieć znaczenie, a świat staje się piękniejszy. Pozwala na wykrzyczenie się, wypłakanie, na upadek i podniesienie z bruku.
Poza tym przelewanie na papier myśli, uczuć, emocji posiada dla mnie ogromny walor terapeutyczny, ponieważ kartka papieru oraz pióro były i wciąż są moim powiernikami, lekarzami, przyjaciółmi. Pisanie wierszy to remedium na to, co mnie spotkało. Pozwalało i nadal to czyni, na oczyszczenie duszy i serca, a tym samym na wylanie i wyrzucenie tego wszystkiego, co mnie zatruwało od wewnątrz. Ponadto poezja jest najkrótszą drogą do odkrywania ludzkiej wrażliwości, której zabieganym ludziom tak bardzo brakuje.
Jest to pewnego rodzaju dialog, jaki toczę z samą z sobą, któremu towarzyszą głębokie przeżywanie i wyrażanie własnych emocji za pośrednictwem słowa pisanego w „szatę poezji ubranego”. Słowa, które nie musi być długie, ale winno być sensowne, i które zaklina życie – w wiersze.
Skoncentrowałam się na poezji, ponieważ wyjątkowość jej autoekspresji, w mowie lub piśmie, jest warunkiem odkrywczej podróży w głąb siebie…
Rytuał pisania daje mi moc, przynosi uspokojenie, wzmacnia pewność, że coś po mnie pozostanie. Dodatkowo pomaga temu odpowiednie nastawienie psychiczne, które wspomaga moja cielesną i duchową terapię, pomaga przekroczyć granicę i wrócić — wyleczyć nieuleczalne. Sprawcza siła słów jest ogromna. Dlatego tak ważne jest w moim życiu świadome używanie słów i przelewanie ich na papier, pomimo tych wszystkich sytuacji, w których „ich brakuje”.
Słowa spowodowały także, że zaczęłam walczyć i składać rozsypane części w nową całość. Toteż kartka papieru stała się moim powiernikiem, przyjacielem a zarazem „terapeutą”; lekarzem, w zarówno tych trudnych, jak i radosnych chwilach życia. Albowiem właśnie w takich momentach, kiedy to najbardziej uaktywniają się emocje, myśli kłębią się w głowie i zaczynam pisać. To właśnie wówczas powstaje moja poezja.
Kiedy z kolei czytam to, co napisałam, wielokrotnie znajduję klucz do drzwi, które były dla mnie dotychczas zamknięte, niedostępne, a dzięki tworzeniu stają przede mną otworem.
Poza tym pisanie pozwala uwolnić się od tego co mnie ogranicza, od choroby. Gdy piszę, staję się wolną, zdrową osobą, a tego mi właśnie najbardziej potrzeba.
Kasia Dominik
autor: Katarzyna Dominik
ostatnia modyfikacja: 2018-03-06
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (4):
Dzięki poetom świat staje się lepszy :)
Pozdrawiam Marcinie
Dziękuję za tekst. Jest bardzo szczery. Może zainteresuje mnie do napisania własnego, czym dla mnie jest poezja.
To prawda, są nadzieją na lepsze jutro :) Pozdrawiam Marcinie :)