Golgota
Wygodniej byłoby nie wiedzieć,
wyciszyć nocne rozmowy z sumieniem,
nie przejmować się tym, że
rodząc się śmierci przeznaczenie niesiemy.
Łatwiej byłoby uśmierzyć ból
miażdżycy obezwładniającej bezlitośnie
struktury wątłego serca, niż
wybaczyć nim kur po trzykroć zapieje.
A gdyby…
Syn Boży uciekł od Krzyża,
nie pojednał się z Ojcem,
za przyczyną którego,
jak orzeł na niebie,
do drzewa sosnowego
został przybity?
A gdyby…
z bólu bluźnił przeciwko oprawcom,
którzy cierniami uwieńczyli Mu głowę,
obłudnie pokłon oddając,
biczując obolałe
i upadające pod ciężarem
grzechu ludzkiego
ociekające krwią ciało?
Czy wówczas umilkłyby
szepty sumienia,
zagoiły jątrzące się rany?
Czy człowiek dostąpiłby
prawdziwego cudu istnienia?
Tyle pytań, a odpowiedź
na Wzgórzu Czaszek czeka,
gdzie życie koło zatoczyło…
Baranek Boży umarł,
by zmartwychwstać.
Kasia Dominik
autor: Katarzyna Dominik
ostatnia modyfikacja: 2018-03-29
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (4):
Kochana Maju dziękuję za komentarz. Jest dużo głębi w twoich słowach i myślę, że na wszystko przyjdzie czas... Masz rację jeśli się czegoś nie czuje, to lepiej odłożyć to na inny momentm, bardziej odpowiedni. Jak słusznie zauważyłaś, poezję się wpierw czuje, a potem te uczucia przelewa na papier.
Przytulam do serca
Też mam szacunek wielki dla Twojej twórczości. Choć sama nie podejmuję już swej twórczości tematu Boga tak bezpośrednio. Kiedyś bardziej. Może nie tyle wstydzę się Boga tylko zastanawiam czy On by się mnie nie wstydził :) Może kiedyś coś się zmieni :) Wszyscy o wszystkim się przekonamy. Wierzący w dowolną religię i ateiści. Wszyscy doczekamy tego momentu. Wiem na pewno, że wierzącym jest lżej w przypadku śmierci kogoś bliskiego.
Uczę się od Was :) Marcinie