Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Czarny parasol

 

Dzien szary i ciemny dzis caly
Chmurami niebo zasnute,
Deszcz pada i  przestac nie moze.
Probuje slonce wypatrzec
Choc najmniejszy kawalek
Wiatr z deszczem twarz tnie jak noze. 
Stoje i sie nie ruszam
Chce isc ale nie mam sily
Cialo jakby nie moje, mnie nie slucha
Ciemno jest dookola
Cisza otacza mnie mroczna
Okrutna cisza, gleboka, martwa  i glucha.
Oddech swoj slysze nierowny,
Serce bije zbyt mocno
Strach czuc zaczynam ogromny.
Zatykam rekoma uszy
Zaciskam mocno powieki
Samotnie jak czlowiek bezdomny.
Nikt mi dzis nie pomoze
Nikogo o nic nie prosze
Chce znalezc  parasol czarny.
Schowac sie chce przed  deszczem
Uciec od wiatru ostrego,
Pomyslec nad losem swym marnym

 

 

 


autor: Aleksandra Dresler
ostatnia modyfikacja: 2018-11-30




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (1):


1. 2018-11-30

Świetny wiersz.


Podpis: (A) Marcin Kwilosz



komentarze  autor