Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

O dwóch tomikach Justyny Koronkiewicz

Miałam dostać najpierw pocztą tomik Justyny Koronkiewicz „Naturalna kolej rzeczy”. Jeszcze poczta nie dostarczyła. Dostałam go jednocześnie z tomikiem „A jednak boli” rozdawanym na spotkaniu w Świdnicy (to tomik „dwujęzyczny”, wiersze są przetłumaczone na język czeski). Tam zwykle świetne są Biesiady, rozdają książkę, w tym roku książki, inne zaczęłam czytać i też polecę, jak przeczytam, zapowiadają się świetnie. Może tak miało być, że dostałam te tomiki jednocześnie. Zresztą nie dzieli je duży odstęp czasowy, jeśli chodzi o wydanie. Czy wiersze z obu były pisane w tym samym czasie? To by było ciekawe. Te tomiki są bardzo różne pod każdym względem. Trochę autorka namieszała, bo zwykle mamy zaufanie do autora, gdy jedna książka się nam spodoba, sięgamy po kolejną i oczekujemy czegoś podobnego, a tu całkiem coś innego. To działa też w drugą stronę, gdy coś nam się nie spodoba, zwykle nie dajemy już szansy autorowi, że mógłby napisać coś potem, co nam się spodoba. To zrozumiałe, tak jak stereotypy. Czasem to krzywdzące, ale mamy mało czasu i jakoś musimy to wszystko porządkować. Oba tomiki są przepięknie wydane, pokazują jednak piękno z innej strony. „A jednak boli” ma twardą, jasną okładkę, ilustracje Andrzeja Michałowskiego nawiązujące do japońskiej sztuki naprawiania porcelanowych naczyń, tak by miały większą wartość materialną i artystyczną niż przed rozbiciem (co też tutaj jest oczywiście metaforą odnoszącą się do treści), bardzo jasne kolory i minimalizm. „Naturalna kolej rzeczy”, ciemna okładka, zdjęcia przyrody Ewy Włodarczyk i Jacka Witkowskiego, bogate w kolory. Niefortunnie powiedziałam autorce, że chciałabym ten tomik ze względu na zdjęcia, nawet gdyby wiersze były słabe, co było żartem, podkreślającym jak bardzo mi się podobają. Wbrew kolorom to tomik „A jednak boli” można nazwać tym „ciemniejszym”. Mówi on o rzeczach, z którymi nie da się pogodzić. „Naturalna kolej rzeczy” o pogodzeniu się ze światem. Styl wierszy też jest całkiem inny. Krótkie wiersze, nawiązujące do całkiem innej poetyki. W „A w jednak boli”, współczesnej i ta jest mi zdecydowanie bliższa, (również we własnej twórczości, nie tylko jako odbiorca). W „Naturalnej kolei rzeczy” wiersze dłuższe, podobne do tych z debiutanckiego tomu „Szamanka”, które mnie fascynowały, w połączeniu z osobą autorski na występach promujących tomik (dla mnie w tym wypadku to integralna część). Oba tomy łączy odejście od szamanizmu właściwie. W „Naturalnej kolei rzeczy” jest jeszcze bardziej „pierwotna” symbolika. Przemawia głównie natura, zrozumiałe to są odniesienia w każdej kulturze, nie stworzy to bariery obcości z nikim (chyba że ktoś nie lubi przyrody). Nasuwa się pytanie, jak jedna osoba mogła napisać tak różne dzieła? Jest to jak najbardziej możliwe i prawdziwe. Rzadko autor jednak ma na to odwagę ze względu właśnie na przyzwyczajenia czytelników. W którym tomiku autorka jest sobą? W obu. Natura człowieka jest sprzeczna i paradoksalna, choć chcielibyśmy, by było inaczej. Tak by było łatwiej, ale nie wiem, czy lepiej. Mamy więc całość, choć pękniętą na dwa osobne tomiki. Z „A jednak boli” najbardziej podobają mi się wiersze „Więź” i „Iluzje”. Z „Naturalnej kolei rzeczy” najbardziej podobają mi się „Świetliki”. Wiersz ten przepiszę i oprawię i będzie u mnie w domu na ścianie. Nie wiem, czy to świetny wiersz. Autorka po prostu nic na ten temat nie wiedząc, utrafiła w moje wspomnienia.

 


autor: Maja Hypki-Grabowska
ostatnia modyfikacja: 2019-06-19




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (9):


9. 2019-06-27

Fajny ten zespół Mgła. Dzięki za rozmowę :) Pozdrowienia dla was :)


Podpis: (A) Marcin Kwilosz



8. 2019-06-25

Tak, lubię muzykę na występach Justyny. Z Pink Floyd najbardziej lubię High Hopes. W dzieciństwie miałam w domu płyty i kasety tych zespołów i słucham też teraz. Cieszę się, że Ci się podoba. Dominik słucha trochę innej muzyki niż ja, są zbieżności, ale te zespoły mniej, choć je zna. Np. zespół Mgła słucha. Dziękuję. 


Podpis: (A) Maja Beata Hypki-Grabowska



7. 2019-06-24

No właśnie :) a Justyna Koronkiewicz na spotkaniach występuje z zespołem :)) Znalazłem "Skąd i po co" :) podoba mi się :) Przyznam się, że mam cztery koszuli z Floydami :)) okładki płyt "The Wall", The Dark Side Of The Moon", "Echoes", i moja ulubiona "The Division Bell" :) fajne by były koszulki z okładkami albumów "More", "Obscured By Clouds" i "A Saucerful of Secrets" :) Posłuchaj tego nagrania Oldfield - "Tubular bells" https://www.youtube.com/watch?v=sSRJvq4Wd48 :)


Podpis: (A) Marcin Kwilosz



komentarze  autor