Dziś na spacer się wybrałem,
Do parku miejskiego,
Kocham ciszę oraz spokój,
Chyba nic w tym złego?
Popołudnie, słonko świeci,
Cóż się może zdarzyć?
Na ławeczce więc przysiadłem,
I zacząłem marzyć.
Me marzenia jak motyle,
Na kwiatach w ogrodzie,
Piękne ,ale i ulotne,
Więc nie marzę co dzień!
Zapach liści i jesieni,
Przemoknięta zieleń,
Marzy mnie się młodość, zdrowie,
Czy to aż tak wiele?
To marzenie, chociaż piękne,
Z życia realiami kłóci,
Bo młodości ani zdrowia,
Nikt już mnie nie wróci!
Smutne życie jest bez marzeń,
Więc przyznacie sami,
Człek o wiele jest bogatszy,
Żyjąc marzeniami!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (4):