Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Ballada o Józku Kowaliku

W pięknej Warszawie,na Pelcowiźnie,
Gdzie Wisła błyszczy w oddali,
Mieszkał Wraz z żoną i trojgiem dzieci,
Niejaki Józef Kowalik.

Po drugiej stronie tej samej rzeki,
W budynku,na samym centrze,
Mieszkała sobie Dziubek Wiktoria,
Na górze,na czwartym piętrze.

Pewnego razu Józef Kowalik,
Wręczając przekaz Wiktorii,
W niej się zakochał,nie wiedząc wcale,
Do jakich dojdzie historii...

Gdy,żona o tym się dowiedziała,
Wszystkie zamarły w niej zmysły,
Wysyła dziatki swoje rodzone,
Sprowadźcie ojca zza Wisły.

Idą dziateczki,jedno za drugiem,
Każde się trzęsie,jak trusia,
O dobra Pani,nie bądź okrutna,
Oddaj nam,oddaj Tatusia.

Wybiegł Kowalik,od nałożnicy,
Ręką zakrywszy goliznę,
Nigdy,już nigdy,jak mi Bóg miły,
Nie wrócę na Pelcowiznę.

Wybiegł do kuchni,wrócił niebawem,
Z nożem stalowym i długim,
Tym nożem zarżnął swoje dziateczki,
Jak stały jedno,po drugim.

Leca nad Wisłą,trzy gołąbeczki,
W górę kierują swe loty,
To trzy niewinne,małe dziateczki,
Kowalikowe sieroty.

Z tej to ballady,morał jest taki,
I trzeba wyryć go w złocie,
NIE PRZESZKADZAJCIE,DROGIE DZIATECZKI,
SWOJEMU OJCU W ROBOCIE...

Warszawa 1969r.

autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2010-01-31




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (5):


5. 2009-09-03

Melodia pochodzi z "Ballady o Pani Wiśniewskiej",więc można ją łatwo 

zapamiętać i śpiewać na biwaku.Tak właśnie czyniliśmy w latach 70-tych.


Podpis: Z.Sz.



4. 2009-09-03

Ależ Ty zdolny jesteś Zbysiu!
Podpis: Doris



3. 2009-06-15

Aż chce sie spiewać
Podpis: M



komentarze  autor