Sen szamanki
Oddycham tak cicho,
że aż bezszelestnie
by nie spłoszyć motyla,
który usiadł na moim ramieniu.
Fontanna fortuny tryska,
czeka nas długa przygoda.
Lecz okrutne są prawa przyrody,
motyl żyje tylko trzy dni.
Mgnienie a wieczność zamyka.
Mrugnięcie oka smoka.
Oby upity słodkim nektarem
pozwolił się pochwycić
i zatańczy radośnie
w przestrzeni ciepłej
pomiędzy moimi dłońmi.
Jeżeli jednak będzie to
motyl z tropików wtedy,
drwiąc z dybiącej kocicy,
tańczy w transie egzotycznym.
Zanurza się w chwili
jak w toń oceanu.
Laboratorium myśli moich
głębsze jest niż dno.
Wielobarwne skrzydła,
gdy złożone całkiem czarne są.
Niewinne kuszą tajemnicą.
Lecz gdy rozpostarte
oślepiają feerią barw.
Gwałtowna śmierć - zawał zmysłów.
Natura jest mistrzem taktyki.
Jak pająk lub kot pragniesz
zatrzymać na wieki zdobycz.
Lecz motyl zamienia się w łowcę.
Sprawi, że pierwszy zamkniesz powieki.
autor: Karolina Kacaper
Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0
Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.
Komentarze (0):