Łany martwych księżniczek
w kwiatowych zmarzniętych koronach.
Wzrok pusty bez blasku
miliony oczek wodnych i stawków.
Szum drzew i bezgłośne...
ptaszyn nad mogiłą śpiewanie.
Tylko czasem kawałek
tynku czy cegły
od ściany odpadnie.
Kuta misternie silna brama
z żelaza dawno na drobne rozmieniona.
Drzewa co łożem dla snów były
do korzeni głęboko się wypaliły.
Nagie ramiona konarów
w błagalnym geście wyciągają...
- ku obłokom śmiertelnym,
- ku słońca czarnym promieniom.
A na jałowy grunt
kroki dziewczynki spadają;
jak kurtyny teatru
na spektaklu ostatnim.
Nie ma bram
ani niebios,
ani podziemi.
Gród bez ochrony
krwią niby oblany
karmazynem i szkarłatem o wschodzie,
zaraniu wiosennego księżyca się mieni.
Ruiny Ptasiego Grodu.
Nie zachował się żaden obraz doń wyprawy.
Kostucha głaszcze każdego gościa ruin
...po wątrobie swym lodowatym płaszczem.
autor: Karolina Kacaper
ostatnia modyfikacja: 2010-03-22
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):