Lolitka Delirka
w starych fortach straszy,
niczym więzień
jak kulę u nogi taszczy
na srebrnym łańcuchu butelkę
po połowie litra wódki,
za nią drugą i kolejną...
Czarny czerwiec
zniczami odznaczam tygodnie,
a krzyża znakiem skreślam dni.
Płomienie rzucają światło nadziei
na blade oblicze twarzy;
twarzy, której oczy w dłoniach -
do modlitwy złożonych, schowane
w ciemności z serca płynącej łzami
nie zaznały snu.
A oni już śpią wiecznie
w mlecznej mgle przepełnionej eteryką.
Na pamiątkę:
A.M. (12.06.2010),
P.W. (23.06.2010),
G.O. (29.06.2010).
autor: Karolina Kacaper
ostatnia modyfikacja: 2010-06-29
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (1):
Podoba mi się ten wiersz, chcialoby się napisać, ale do tego utworu to brzmi nie dobrze. I co jeszcze mogłabym napiasać? Chyba, że mi przykro, choć to będzie za mało. Śmierć jest brakiem, już zawsze będzie za mało tak wielu rzeczy.