Patrz jak rozkwitam,
pełno we mnie blasku księzyca.
Mam rozwinięte skrzydła mej wiary.
Uodporniona na trutkę kolców różanych
Korona ciernistych słów...
już mnie nie oplata!
Podtrzymywana silnymi dłońmi,
jeszcze raz uczę się latać.
Choć wiem, że się nie nauczę.
Skrzydła mam wszak złamane,
zrastać się nie chcą.
Nic dziwnego, były dorysowane.
Z mych ramion zostały wymazane.
autor: Karolina Kacaper
ostatnia modyfikacja: 2010-09-03
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):